Słowa w dymku na niedzielę #101

Chciałbym napisać, że jestem zbulwersowany powrotem pewnej strony, która jakoby traktowała o sztuce komiksu, ale tak nie jest. Fakt, pojawiające się tam wpisy często sobie przeczyły. Początkowo próbowałem nawet z nimi polemizować, a raz czy dwa skomentowałem je na łamach swojej strony (raz na tyle nieudolnie podlinkowałem, że głupio wyszło). Fakt, że była tam masa … Czytaj dalej Słowa w dymku na niedzielę #101

So what? Snyder Cut!

Wrócił temat Snyder Cut. Prawdopodobnie dlatego, żebyśmy przypomnieli sobie bajzel, jaki towarzyszył produkcji Justice League, czego kwintesencją były słynne już wąsy Supermana. W telegraficznym skrócie napiszę o co chodziło z zarostem Henrego Cavilla. Zack Snyder nakręcił swój materiał do filmu Justice League, ale jak w wytwórni ujrzeli, co on znowu tam wykombinował, postanowili szybko go … Czytaj dalej So what? Snyder Cut!

Piątki zebrane #12

W social mediach bardzo modne jest nostalgiczne upublicznianie serii z cyklu np. "filmy, które zapisały się na zawsze w mojej pamięci" lub "płyty, które zmieniły moje życie". Pomyślałem sobie,  że ja opowiem o pięciu komiksach, które ukształtowały mój gust czytelniczy. Jedna drobna uwaga, na fejsie, zazwyczaj autorzy podpierają się kwestią, że "tylko okładka, żadnych opisów". … Czytaj dalej Piątki zebrane #12

Słowa w dymku na niedzielę #99

Mijający tydzień spędziłem na wspominkach komiksów, które na różnych etapach mojego życia, mocno na mnie wpłynęły. Nie jestem mistrzem słowa i żadne moje grafomańskie wygibasy nie oddadzą tego uczucia, jakie towarzyszyło mi podczas lektury każdego nowego komiksu, które - od dawien dawna - miało swój ustalony rytuał. Najpierw radosne przekartkowanie połączone z pierwszym wdechem zapachu … Czytaj dalej Słowa w dymku na niedzielę #99

Słowa w dymku na niedzielę #98

Jak wspominam komiksy z TM-Semic? Fatalny papier, miękkie i łatwo gnące się okładki, które sprawiały, że kupione zeszyty niosło się do domu niczym relikwie, no i tłumaczenie, którego w dzisiejszych realiach nie wybaczyłby wydawnictwu nikt. A, i jeszcze specyficzny zapach starego papieru, który towarzyszył naszym kolekcjom. Ale to nic, bo liczyło się to, co dostawaliśmy … Czytaj dalej Słowa w dymku na niedzielę #98