Słowa w dymku na niedzielę #70

Mam zdecydowanie za dużo komiksów. Doświadczyłem tego nie tylko szkiełkiem i okiem, ale "tymi ręcami" w pakiecie z nogami. Ale zacznijmy od początku. Powodzie zdarzają się w naszej polskiej rzeczywistości często. Wiadomo, od dziesiątków wiosen nie radzimy sobie z hektolitrami wody, szczególnie wtedy, kiedy różne rozmiarowo rzeczki postanawiają (tudzież dostają impuls), żeby zmienić się w … Czytaj dalej Słowa w dymku na niedzielę #70

Słowa w dymku na niedzielę #69

Drogie "sieciówki", atakujecie nas zewsząd swoimi programami lojalnościowymi, na które często my, nasi najbliżsi, a już na pewno nasze pociechy, dajemy się nabrać. A to luzaki, a to chojraki, a to szmaciaki, taki i owaki (celowo nie podaję właściwych określeń). Ja to rozumiem i nie neguję, a nawet doceniam inwencję waszych prób sięgnięcia nam coraz … Czytaj dalej Słowa w dymku na niedzielę #69

Słowa w dymku na niedzielę #67

Wystartowałem (ponownie) z kanałem na YouTube. Na pierwszy ogień poszedł Śledziu i jego spotkanie autorskie podczas Salonu Komiksu. I jakby popatrzeć na perypetie jego twórczości, to chyba dobrze trafiłem. Wszak ten artysta też kiedyś zaczął z przytupem, by znacznie później przystopować z komiksami, aż do teraz, kiedy zalicza nowy start. Ja też ruszyłem pełną parą … Czytaj dalej Słowa w dymku na niedzielę #67