Obiad mistrzów ninja

Kultura masowa zna wiele przykładów opowieści z jedzeniem w tle. Komiksy nie są tutaj wyjątkiem. Są też potrawy, które od razu kojarzą się z bohaterami powieści z dymkiem.

Szpinak na początek. 

Jeśli padnie hasło „szpinak” to z pewnością:

A) dzieci skrzywią się na myśl potrawy z jakiś zielonych liści,

B) dorośli wspomną z rozrzewnieniem dawny niesmak i pomyślą, że wszystko przychodzi z czasem.

W sumie, to nie o tym mieli pomyśleć, ale o Popeye, najsłynniejszym ze słynnych marynarzy, któremu szpinak dodawał mocy w rękach. Z drugiej strony to taka „przyszywana” postać komiksowa. 

Dieta kici

Pełnoprawnym bohaterem pasków komiksowych jest za to jeden gruby i leniwy kot. W przeciwieństwie do wymienionej przeze mnie wcześniej postaci, zwierzak ten nie lubi szpinaku i (podobnie do mnie) nie cierpi poniedziałków. Garfield, bo o nim mowa, jest za to wielkim łakomczuchem, a w szczególności uwielbia lasagne. Swoją słabość do tej potrawy przejął od autora serii, Jima Davisa, który pomyślał, że to byłoby zabawne, gdyby wymyślony przez niego zwierzak kochał to samo co on. Role się jednak odwróciły, bo teraz słyszy od wszystkich, że to śmieszne, że lubi tę samą potrawę, co jego kot.

Coś z dziczyzny.

Jeśli zaś cofniemy się kilkadziesiąt wieków wstecz to zauważymy, że cała Galia znajduje się pod panowaniem rzymskim. No, nie do końca, bo jest jeszcze jedna malutka wioska, która oparła się armii wielkiego Gajusza Juliusza Cezara. Ależ głupi ci Rzymianie, zdaje się, że nie wiedzą, iż miejscowi lubują się w jedzeniu dzików. A ich wielkim smakoszem jest niejaki Obeliks. 

Zobaczyć co się je.

Z jedzeniem można mieć też pewien problem. Szczególnie, gdy jest się detektywem – cybopatą jak Tony Chu, znanym z komiksu pt. „Chew”. Bohater ten jedząc cokolwiek odtwarza dane z pożywienia. A uwierz mi, wspomnienia tego co znajduje się na twoim talerzu, a szczególnie zanim stało się potrawą, nie zawsze są przyjemne.

Czas na pizzę. 

Okładka książki / źródło zdjęcia Simon&Shuster

Pizza niezaprzeczalnie kojarzy się z grupą zmutowanych żółwi ninja, którzy są fanami tej potrawy. Na łamach wielu komiksów (filmów, animacji, gier) pokazali to niejeden raz. Na tyle mocno, że w maju planowane jest wydanie książki kucharskiej pod nader wymownym tytułem „The Teenage Mutant Ninja Turtles Pizza Cookbook”. Autorka, Peggy Paul Casella przedstawi tam przepisy inspirowane historyjkami o wojowniczych mieszkańcach kanałów. Znajdziesz tam choćby sosy w nowojorskim stylu, no i pizze oczywiście. Na przykład takie o wdziącznych nazwach „The Sever Surfer” czy „Deep -Dish Goulash Pizza”. Warto wspomnieć, że wykorzystywanie żółwi ninja nie jest niczym nowym i istnieje cała masa pizzerii pod patronatem tych gadów. 

Nic nowego

Z resztą, pomysł na książkę kucharską nie jest niczym nowym. Już w 1977 roku wydano „Mighty Marvel Superheroes Cookbook”, gdzie proponowano przekąski Black Panthera, czekoladowe ciasto Spider-Mana, czy choćby „Thor Asgardian Vegetable Soup”, w której składzie była… mielona wołowina, ponieważ Asgardczycy traktują ją jako warzywo. Była też „Iron Man’s Special Salad”, w której tym „special” był Gin. 

Niestety, nic nie wiadomo, czy żółwiowa publikacja ukaże się w Polsce. Na razie pozostaje nam obejść się smakiem.

Dodaj komentarz